Figura św. Józefa z Jezusem
Świadectwa

Ktoś jakby mnie natchnął i powiedział „odmów różaniec”

Jest moje pierwsze w życiu świadectwo, więc tak – w grudniu postanowiłam zakończyć moja dwuletnia przyjaźń nie na zasadzie „tak o!”. Po prostu od dłuższego czasu się kłóciliśmy, mieliśmy do siebie żal o niektóre sytuacje i dosłownie traciliśmy się nawzajem. W tym czasie poznałam chłopaka i było idealnie, do czasu. Nasza relacja zakończyła się, przez miesiąc bardzo to przeżywałam, błagałam o powrót tej relacji. Moje modlitwy brzmiały

Panie Boże wiem, że jestem niegodna aby o to prosić, ja się zmienię ale proszę o jego powrót

– wiem żałosne…

Odmawiałam w tej intencji nowennę do św. Rity i poczułam się lepiej jednak potem zaczęłam nowennę do św. Józefa, o którym niestety bardzo mało słyszmy a to błąd – podczas odmawiania tej nowenny zaczęłam żałować, że tak się to potoczyło, wcześniej cieszyłam się wręcz, że zakończyłam przyjaźń ale teraz zaczęły mi się przypominać rzeczy z nim związane, wspomnienia itd. Jednego dnia jak skończyłam modlitwę na ten dzień, najzwyczajniej w świecie ktoś jakby mnie natchnął i powiedział „odmów różaniec” – odmówiłam, zaczęłam się bardziej tym interesować i zaczęłam Nowennę Pompejańską (wierzę, że to zasługa św. Józefa) która mi się przewijała ale jakoś trudno było mi się do niej przekonać, ponieważ trudnością było dla mnie odmówienie jednej dziesiątki nie mówiąc o trzech różańcach dziennie. Ale podjęłam się jej mimo, że to nie jest intencja o którą proszę.

Ta przyjaźń wraca, jestem tak bardzo wdzięczna ponieważ to jest naprawdę dar i uważam, że na to nie zasłużyłam bo to ja skrzywdziłam i zraniłam tą osobę, a Maryja pozwoliła mi to naprawić. Już po 2 dniach dodaliśmy się z powrotem do znajomych, polubiliśmy zdjęcia na swoich profilach. Następnego dnia dowiedziałam się od osoby, która ma z nim kontakt, że on za mną tęskni i brakuje mu tej relacji – małe rzeczy a jakie istotne. Każdego zachęcam do podjęcia się tego wspaniałego zbliżenia z Maryją ponieważ ona najlepiej wie czego w głębi serca pragniemy i chce nam to ofiarować w zamian za odmawianie różańca i oddanie się w jej opiekę. Mam pewność że intencja w której się modlę zostanie wysłuchana.

Módlmy się z różańcem w dłoni i nie zniechęcajmy się przeciwnościami złego ponieważ on będzie nas zniechęcał i przez naszą wytrwałość denerwuje się, że nie udaje mu się nas oddalić od Maryi.

Marta

Spodobało Ci się do świadectwo? Wesprzyj naszą misję poprzez zakup wirtualnej kawy. Każda złotówka wspiera działalność naszego portalu. Dziękujemy!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

2 komentarz(e)y

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copy link
Powered by Social Snap