Pomnik Maryi
Świadectwa

Maryja wyprosiła łaskę pojednania z Bogiem

Od długiego czasu leżał mi na sercu brak praktyki korzystania z sakramentów przez mojego wuja – najstarszego członka mojej rodziny. Niestety, zaniedbywał on swoje obowiązki chrześcijanina jeszcze będąc w pełni swoich sił, a gdy różne schorzenia praktycznie unieruchomiły go w domu, obserwowałem starego człowieka, który w zasadzie tylko egzystuje w swoich czterech ścianach. Jako że w rodzinie raczej zachowywano milczenie na temat śmierci, nikt nie silił się na rozmowę z wujkiem, który mimo wszystko jest człowiekiem wierzącym. Jednak pomimo wiary w Boga zdawał on się zapominać, albo nie zastanawiać się nad tym, co czeka go po śmierci. Nie pomagał mu w tym również jego syn, który pomimo regularnej praktyki religijnej, bał się porozmawiać z ojcem o tym, że trzeba pomyśleć o wieczności.

Pandemia koronawirusa przedefiniowała wiele wartości, również w mojej rodzinie. Kiedy większość jej członków, łącznie z podeszłym w latach wujkiem, zachorowała, a potem wyzdrowiała, stało się dla mnie szczególnie ważne, żeby pomóc seniorowi w odnowieniu relacji z Panem Jezusem. Jego łagodne przejście koronawirusa w wieku 91 lat jest dla mnie jednoznacznym dowodem na to, że Panu Bogu zależy na Jego dzieciach, niezależnie od tego, w jakim są wieku. Jednak wciąż istniała w mojej rodzinie bariera rozmowy o życiu po śmierci, dlatego rozpocząłem w intencji wujka Nowennę Pompejańską.

Cuda zaczęły się dziać już w trakcie odmawiania części błagalnej, wtedy pojawiła się w mojej rodzinie rozmowa o sprowadzeniu księdza z sakramentami. W 27. dniu – ostatnim z pierwszej części, udało się definitywnie umówić datę wizyty księdza – w pierwszy piątek miesiąca. Do wizyty doszło, jeszcze w trakcie Nowenny – wujek przystąpił do spowiedzi, przyjął Komunię oraz Namaszczenie Chorych. Jest to dla mnie cud, za który dziękuję Matce Bożej Pompejańskiej. Wujek żyje i dziękować Panu Bogu, ma się dobrze. Miesiąc później znów przyjął on Pana Jezusa w sakramentach, powoli staje się to comiesięcznym zwyczajem. Po wizycie księdza wspólnie odmówiliśmy Litanię do Serca Pana Jezusa.

Powierzam Panu Bogu tę sprawę do końca i wierzę w wielkie wstawiennictwo Matki Boskiej, dostrzegając obok trudu odmówienia Nowenny (zwłaszcza trudu zagospodarowania czasu na modlitwę), wielkie działanie Pana Boga w moim życiu. Przez 54 dni tajemnice różańca naprawdę stały mi się dużo bliższe, a czas ten uważam za błogosławiony.

Jan

Spodobało Ci się do świadectwo? Wesprzyj naszą misję poprzez zakup wirtualnej kawy. Każda złotówka wspiera działalność naszego portalu. Dziękujemy!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copy link
Powered by Social Snap