Zawierzyłam kiedyś moje dzieci Królowej i całkowicie Jej ufam. Bo tylko Ona potrafi pokonać szatana
Świadectwa

Od tego zdarzenia minęło dwa lata, a ja nie palę do dziś. Chwała Panu i Najświętszej Panience !

Pragnę złożyć świadectwo, jak po odmówionej Nowennie Pompejańskiej zostałam uwolniona z nałogu nikotynowego. Papierosy paliłam od dosyć wczesnego wieku, bo już od drugiej klasy liceum. Po wielu latach palenia byłam już tak bardzo mocno uzależniona, że niekiedy potrzebowałam wstać w nocy żeby zapalić. Nie potrafiłam podjąć żadnej czynności bez wcześniej zapalonego papierosa, a ilość wypalanych dziennie zaczynała przekraczać paczkę. Wielokrotne próby rzucenia stawały na niczym, nie potrafiłam wytrzymać ani jednego całego dnia. Po każdej próbie zerwania z nałogiem emocje były bardzo rozchwiane, pojawiały się stany depresyjne, płaczliwość, nieumiejętność myślenia. Byłam bezsilna.

Postanowiłam odmówić Nowennę Pompejańską o wyrwanie z nałogu palenia. Znałam tę modlitwę już wcześniej, ponieważ zostałam nie raz wysłuchana w innych intencjach i wiedziałam, że jest niezawodna. Przez 54 dni modlitwy miały miejsce dalej nieudane próby rzucenia papierosów. Podczas modlitwy zaczęłam zauważać jak wielką destrukcję wprowadza ten nałóg w moim życiu i czułam się z tym bardzo, bardzo źle, a mimo to dalej nie mogłam przestać. Zaczęłam żałować rzeczy, które mogłabym robić, życia którym mogłabym się cieszyć w pełnym zdrowiu, w wolności, bez dymka, zaburzonych relacji z bliskimi w tym małżeńskiej, energii którą traciłam – tak jedna czynność, a siała przeogromne spustoszenie i tak właśnie zaczęłam to widzieć, bardzo wyraźnie i czuć ból. Do tego ciągłe wyrzuty sumienia, że to rujnuję, rujnuję swoje życie, zwodzę siebie, bliskich, Pana Boga od którego tyle dostałam, po każdym papierosie maiłam czarne myśli. Wierzyłam, że tylko Maryja może pomóc wyplątać się z tego uwikłania. Nowennę zakończyłam wiosną, jesienią pewnego dnia podczas modlitwy różańcowej w intencji dusz w czyśćcu cierpiących poczułam się tak źle, że zemdlałam i to wydarzenie otworzyło mi całkowicie oczy, na to jak bardzo sobie szkodzę, na drugi dzień wypaliłam swojego ostatniego papierosa.

Modlitwa pomogła mi przejść przez najtrudniejszy okres po odstawieniu, aż do całkowitego uleczenia. Bardzo zbliżyłam się w tamtym czasie do Jezusa, zaczęłam przyjmować częściej Eucharystię, adorować Najświętszy Sakrament, uciekałam się także do wstawiennictwa Świętych. Od tego zdarzenia minęło dwa lata, a ja nie palę do dziś. Chwała Panu i Najświętszej Panience! Nowenna została wysłuchana po kilku miesiącach od zakończenia i to nie jedyny dowód na to jak wielką ona ma moc. Wszystkim, którzy wątpią lub modlą się z całego serca polecam wytrwanie, prawdziwie jest to Nowenna nie do odparcia.

Elżbieta

Spodobało Ci się do świadectwo? Wesprzyj naszą misję poprzez zakup wirtualnej kawy. Każda złotówka wspiera działalność naszego portalu. Dziękujemy!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copy link
Powered by Social Snap