Czytam wiele świadectw i widzę, że te doświadczenia są takie podobne, że to napewno nie jest przypadek. Nowenn zmówiłam już wiele, ale pierwsza była najtrudniejsza (tak jakby piekło się poruszyło i w moim życiu działy się dziwne rzeczy). I mogłabym wiele tu pisać, jakie cuda się u mnie wydarzyły, ale tego jest sporo. Jedno jest pewne – Nowenna Pompejańska wycisza, robi z nas silnych ludzi a Maryja wskazuje nam drogę. Mamy wolną wolę i to od nas zależy czy zauważymy te cuda i podpowiedzi. I na koniec chce napisać, że podczas odmawiania Nowenny za zdrowie całej mej rodziny mój tata zmarł w szpitalu w samotności. Ale otrzymałam łaskę bo przyszedł do mnie pożegnać się i dał mi znać, że tam gdzie jest, jest pięknie. To jest ogromna łaska, że jestem o niego spokojna i cieszę się z jego szczęścia w niebie. Odmawiajcie codziennie i wytrwale różaniec a Wasze życie będzie piękniejsze i z sensem. I nie zapominajcie o miłości i miłosierdziu do drugiego człowieka, bo to wasza przepustka do Nieba.
Anonim
Przepiękne świadectwo. Dziękuję.
Dziękuję Ci Boże za wszystkie. łaski Tobie Maryjo z Pompeii i św Rito
że za Waszym wstawiennictwem dobry Jezu otoczył Monikę swoim miłosierdziem i uzdrowi ją z choroby nowotworowej