Chciałam podzielić się swoim świadectwem z odmówienia drugiej NP. Skończyłam ją dokładnie 30 kwietnia tego roku i chociaż cały czas nie do końca sytuacja jest jasna, to wiem, że Mama mnie słyszy i potrzeba jeszcze chwilę czasu, żeby moja intencja została wysłuchana. Prosiłam o wyjaśnienie (rozjaśnienie) mojej dość skomplikowanej sytuacji uczuciowej. Ostatniego dnia NP spotkałam się z osobą, której intencja dotyczyła, gdyż zostałam przez nią zaproszona na wspólny obiad. Zrozumiałam, że osoba co do której mam niejasną sytuację, nadal darzy mnie uczuciem, jednak powstrzymuje ją strach przed zrobieniem mi krzywdy. W rękach Boga pozostawiam rozwiązanie tej sytuacji do końca. Wierzę, że jeżeli droga mi osoba pokona swoje demony, to tylko dzięki Boskiej Interwencji nabierze odwagi i męstwa. Skoro przez tyle lat, to uczucie przetrwało i chociaż jest bardzo poturbowane i powinno już dawno odejść, a ono nadal uparcie trzyma się nas, to być może jest to miłość? Może w końcu pójdziemy dalej, trzymając się za ręce, zakładając rodzinę? Jeżeli Bóg będzie z nami, to kto przeciwko nam?
Pozdrawiam serdecznie i jeżeli mogę poprosić o krótką modlitwę – najpiękniejsze i najprostsze „Amen” po przeczytaniu tego świadectwa, to o to proszę.
Kinga
Amen
Amen