Ciężka praca i problemy finansowe
Nie wiem od czego zacząć, od mojej pierwszej nowenny minęły około 3 lata. Moje życie było kompletnie rozbite pod każdym względem. Z powodów finansowych musiałam podjąć prace za granicą zostawiając moja 11 letnią córkę w Polsce. To był dla mnie straszny czas, problemy z praca i tęsknota była nie do zniesienia. Miałam załamanie nerwowe i myślałam o śmierci… moja sytuacja była beznadziejna. Wtedy to usłyszałam o Nowennie Pompejańskiej. Zaczęłam się modlić o rozwiązanie moich problemów życiowych… Ukończyłam ją i po jakimś czasie odeszłam z pracy za granicą, z fabryki gdzie byłam mobbingowana i dręczona psychicznie. Nie wiem skąd miałam siłę i odwagę, bo przecież miałam masę długów w Polsce. Wpadłam w głęboką depresję, bez pieniędzy i wizji na dalsze życie. Mój ból i strach był nie do opisania. Wtedy moje przyjaciółki kupiły mi bilet do kraju i zaopiekowały się mną. Dziękuję Bogu, ze są one w moim życiu.
Powrót do Polski i perspektywa lepszej pracy
Wróciłam do Polski i tam zderzenie z rzeczywistością, bez środków do życia, bez pracy i nadziei. Ból i strach rozdzierał mnie na wskroś. Modliłam się Jezu Ty się tym zajmij i prosiłam go, że choć on wie co robi niech cokolwiek zrobi bo dłużej nie wytrzymam. Następnego dnia dostałam wiadomość od znajomej z zagranicy, jest miejsce w pracy i to w moim zawodzie, nie znałam języka a pracodawcy to nie przeszkadzało, zależało mu na doświadczeniu – to jest dla mnie cud, nigdy bym nawet nie próbowała się starać o tą prace bez znajomości języka angielskiego. Dwa lata już jestem związana z ta firma i czuję, że doceniają moja pracę. Dziękuję, w między czasie zaczęłam małymi krokami rozwiązywać moje problemu. Dziękuję Maryi i Jezusowi. Poznałam również mojego partnera który dawał mi wsparcie i miłość. Byliśmy ze sobą 2 lata i tu zaczął się mój kolejny kryzys w życiu. Musiałam wyjechać do Polski na pół roku do córki i na terapie na dziennym oddziale psychiatrycznym, gdyż leczę się od ponad 10 lat na depresję lękową. W między czasie widywaliśmy się. Był u mnie przez tydzień a potem ja na ponad 3 tygodnie. Spędziliśmy wraz z moja córką i nim święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Wszystko było w porządku – wspierał mnie i zapewniał, ze mnie kocha i będzie wszystko dobrze. Jednak trzy tygodnie temu dostałam wiadomość sms, że to koniec i żebym o nim zapomniała, to był dla mnie szok i po mimo moich próśb o rozmowę nie chciał kontaktu. Nic nie wskazywało, ze to się stanie. Mój świat się zawalił, myślałam o śmierci bo nigdy bym nie przypuszczała że to zrobi a tym bardziej, ze niedługo miałam już wrócić do niego. Modliłam się z żalem „dlaczego Boże znowu ktoś mnie opuścił”? Dowiedziałam się później, że ma romans z mężatką. Bardzo się kochaliśmy i mój ból był ogromny. Nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Modliłam się ze wstydem, gdyż dawno się nie modliłam i nie wiedziałam czy Bóg w ogóle przyjmie moja modlitwę, bo zaniedbałam go ostatnio i w kryzysie znowu go proszę o łaskę.
Matka Boża leczy złamane serca
Boże wybacz mi… Zaczęłam niedawno Nowennę Pompejańską z prośbą o pomoc, żeby mój partner zajrzał w głąb swojego serca i przypomniał sobie o naszej miłości. To początek Nowenny a już odczuwałam mniejszy bol, zaczęłam jeść i w miarę normalnie funkcjonować – nie czuje się z tym sama. Wierzę, ze Maryja mnie nie opuści i będę dalej wytrwale się modlić o wysłuchanie mojej modlitwy.
Izabela
Odmowilam nowenne pompejanska i pod koniec moja corka powiedziala mi ze jest w stanie blogoslawionym po 7 latach małżeństwa radosc w sercu moim wielka chwała Panu