Witam serdecznie
Rok temu odmawiałem Nowennę Pompejańską (to już moja któraś z kolei NP, być może 10 a może więcej bo przestałem liczyć) w intencji mojej siostry. Na poczatku opór był duży, bo po co modlić się za kogoś jak za mnie sie nikt nie modli? Takie mialem myśli.
Odmówiłem NP i po kilku dniach spotkałem się z siostrą i mówi, że kilka spraw nie wie w jaki sposób i jak to się stało ale poukładało się po ludzku nie możliwie. Przyznałem się jej wtedy że była otoczona moja modlitwą.
Dziękowała bardzo za modlitwę a radość w niej którą zobaczyłem była nie do opisania.
PS. Jeżeli czytasz teraz to świadectwo i wahasz się co do NP czy ją odmawiać, mówię Ci człowieku uwierz w moc tej Nowenny i spróbuj chociaż jeden raz!!!
Dziękuję Ci Maryjo za opiekę i że wysłuchujesz próśb naszych.
Anonim
Ja też wiele razy odmawiałam tę nowennę. Bóg wysłuchuje, ale nie zawsze w taki sposób jak tego oczekiwałam.