Witam.
Chcę się podzielić swoim świadectwem. Mój mąż od około dwóch lat choruje na nowotwór. Od samego początku sytuacja jest ciężka. Ja odmawiam, prawie cały czas, Nowennę Pompejańską i modlę się do Świętych. Chociaż mój mąż nie wyzdrowiał, to wiem, że dzięki nowennie dzieją się nieustanne cuda w naszej rodzinie. Matka Boża cały czas nam pomaga nieść krzyż. Cały czas wierzę, że mój mąż jeszcze wyzdrowieje i dzięki modlitwie mam siłę i nie tracę nadziei.
Kasia