Dzień dobry
Pragnienie odmówienie Nowenny Pompejańskiej zrodziło się w moim sercu ponieważ pragnę pomóc nastoletniemu synowi, który wybrał złą drogę. Nie widzi on tego, że wybory jakich dokonuje są złe i próbuje nimi „zaleczyć” rany i kompleksy jakie nosi w sercu.
W pierwszy dzień nowenny zaczęłam liczyć kiedy skończy mi się część błagalna po to by nie skupiać się na liczbach. Pierwszym znakiem jaki zobaczyłam było to, że kończy się ona w dzień Niepokalanego poczęcia Najświętszej Maryi Panny 8.12. – Woow!
Nie planowałam tego i wiem, że to nie jest zbieg okoliczności.
Swojej prośby nie umiałam ubrać w słowa, jak matka lista życzeń by się znalazła co bym chciała dla syna, ale w sumie nie wiem co jest dla niego najlepsze więc poprosiłam o uleczenie jego zranionego serca i łaski jakiej Ona uważa, że potrzebuje.💙🙏
Także dziś po spowiedzi i Eucharystii piszę te słowa w DRUGI DZIEŃ nowenny!
Sama jestem tym zaskoczona, że choć odmawiam błagalną w moim sercu zrodziła się dziękczynna. Jest to dla mnie również znak że intencja nie jest nigdy przed relacją, i tak jak w Ewangelii skoro niesprawiedliwy sędzia pomógł ubogiej wdowie to dlaczego nie miałaby zrobić tego ta której serce jest tak czyste.
„Jak lilia między cierniami”(Pnp) tak Ty jesteś błogosławiona między niewiastami.💙💙
Pozdrawiam serdecznie Magdalena