To już moja trzecia Nowenna Pompejańska, a przede mną jeszcze kilka. Z perspektywy czasu widzę i doceniam Bożą opiekę i cudowną ingerencję w moje życie. Modliłam się o znalezienie pracy, ale dzień po zakończeniu nowenny zostałam ocalona z wypadku mogłam zginąć, a tylko potłukłam się i skręciłam nogę. Byłam potrzebna w domu moim najbliższym. Zajmuję się domem i wnukami i niczego mi nie brakuje. Drugą nowennę odprawiłam za córkę, miała problemy z zajściem w drugą ciążę. Dość szybko zostałam wysłuchana ale w 34 tygodniu odkleiło się łożysko i przez cesarskie cięcie przyszła na świat wnuczka. Była duża i silna w inkubatorze była tylko kilka dni. Ma już dwa latka chodzi do przedszkola i rozwija się bardzo dobrze. Matka Boża tak się zatroszczyła, że od zauważenia krwawienia do operacji minęło tylko 45 minut. Jak nie wierzyć w Bożą opatrzności i opiekę. Teraz modlę się w intencji moich wnucząt mam ich czwórkę. Każde oddaję poprzez modlitwę Matce Bożej z Pompejów bo jej zaufałam, a ona nikogo nie opuści i nie zawiedzie i będzie opiekować się tymi dziećmi teraz i w przyszłości.
Basia
Odmówiłam Nowennę Pompejańską 54-dniową oraz przez cały październik odmawiałam różaniec w jednej intencji bardzo mi na czymś zależało i prosiłam Matkę Bożą Pompejańską o wyproszenie mojej łaski. Niestety bezskutecznie. Jest mi bardzo przykro z tego powodu.
Odmówiłam nowennę i dodatkowo przez cały październik odmawiałam różaniec w jednej intencji. Bardzo mi na czymś zależało i prosiłam Matkę Bożą o wyproszenie dla mnie łaski o którą tak gorąco się modliłam. Niestety bezskutecznie, moje prośba nie została wysłuchana.
Nie można tak prędko się poddawać, bo wydaje mi się, że otrzyma Pani jeszcze łaskę ponieważ modlitwa Nowenną Pompejańską zawsze jest wysłuchana. To jednak zależy od Bożej Woli… Może zesłać zupełnie inną łaskę, której człowiek nawet nie skojarzy z odprawieniem Nowenny Pompejańskiej. To nie jest koncert życzeń, że na tacy otrzymujemy zawsze to o co prosimy. Nie wszystko bowiem, czego nawet usilnie pragniemy, jest dla nas pożyteczne. Skąd takie „mądrości”, które wypisuję? Po prostu z własnego doświadczenia. Też Nowenna Pompejańska, którą po raz pierwszy odmówiłam wiele lat wstecz, wydawała się nie wysłuchana. Świadectwo mogłam złożyć dopiero po 7 latach, bo dopiero wtedy – to co spotykało mnie w życiu – skojarzyłam z Nowenną Pompejańską odprawioną aż 7 lat wstecz. Moje świadectwo „7 lat zwłoki” jest dostępne na dwóch stronach ze świadectwami, które można znaleźć w internecie.
https://ratunekpompejanski.pl/7-lat-zwloki/
Oto link ze świadectwem.
https://nowennapompejanska.info/swiadectwa/nowenna-pompejanska-w-intencji-nienarodzonego-dziecka-dzielo-duchowej-adopcji/
Wystarczy właściwie przeczytać powyższe świadectwo, by wiedzieć co konkretnie chciałam przekazać.