Pragnę podzielić się swoim świadectwem po trzech NP, aktualnie rozpoczęłam kolejną.
Intencje były różne, spektakularnych skutków nie było, ale doskonale zdaje sobie sprawę, że drobne sytuacje, które wydarzały się podczas odmawiania były łaską od Maryi. Nie wspominając już o wewnętrznym spokoju, wyciszeniu i to nieustanne trwanie na modlitwie z Maryją! Doświadczenie niezapomniane, błogiego kontaktu i obecności Matki.
Małe znaki (cudeńka) mam w sercu do dziś.
Mogę zapewnić, że NP daje dużo spokoju i wewnętrznej radości, polecam odmawianie, nikt się nie zawiedzie. Dziękuję Maryjo za Twoją obecność przy Mnie.
Dorota
Tak, ja poczułem ten spokój już po drugim dniu obecnej nowenny.. pierwszą nowennę odmówiłem kilka lat temu.
Szczęść Boże!
Z odmawianiem Nowenny Pompejańskiej bywa bardzo różnie i trzeba do tego podchodzić indywidualnie. Jednemu właśnie potrzebny jest spokój… Komuś innemu burza, po której dopiero wyjdzie słońce. Odmówiłam w swym życiu wiele Nowenn Pompejańskich, lecz pierwsza była niezmiernie trudna. Zły szalał nie tylko wewnątrz mnie, powodując rozproszenia, ale przede wszystkim na zewnątrz. Od nagminnego rwania różańca (musiałam korzystać z kilku) aż po trudne wydarzenia w życiu. Jednym słowem wszystko się waliło… Dzięki uporowi wytrwałam na Nowennie. Z pozoru wydawało mi się przez bardzo długi okres, że łaskę o którą prosiłam, nie otrzymałam. Otrzymałam jednak o wiele więcej. Nowenna Pompejańska nauczyła mnie wytrwałej modlitwy. Przy kolejnych Nowennach Pompejańskich już – o dziwo – nie rwały się różańce, a w życiu dostrzegałam małe-wielkie cuda. Jednak najwięcej łask otrzymałam, gdy przestałam traktować nowennę egoistycznie i zaczęłam modlić za innych. Każdemu polecam Nowennę „nie do odparcia” zwłaszcza nie we własnych interesach, lecz np. za dusze czyśćcowe itp.