Moje serce pękało dwa razy w tym samym czasie. Koniec sierpnia owego roku dowiedziałam się, że będę babcią, nie byłam z tego faktu zadowolona, przecież syn nie wziął ślubu a przyszła synowa nie wykazywała skruchy przekazując mi tą wiadomość. Pierwsza moja myśl „jak on mógł tak bezmyślnie postąpić”. Jeszcze miał pretensje do mnie, że nie okazałam radości i że nie przytuliłam przyszłej synowej. Od tej pory nie mogłam spokojnie żyć.
Całkiem przypadkiem wpadła mi w ręce Nowenna Pompejańska a właściwie jej świadectwa. Zaczęłam się modlić na klęczkach i ze łzami w oczach rozważając każda tajemnice aby mój wnuk urodził się w małżeństwie. Czułam, że to będzie wnuk, kiedy oni jeszcze tego nie wiedzieli. Był początek września, gdy kończyłam część błagalną przyjechała do mnie i oświadczyli, że jednak wezmą ślub, o którym wcześniej nie było nawet mowy. Ja jeszcze z większą żarliwością jakby wdzięczna Maryi się modliłam, a było na prawdę trudno. Kiedy kończyłam część dziękczynną syn przyjechał do mnie i powiedział, że jakaś para zrezygnowała z sali weselnej i to tej którą on sobie wymarzył, spotykając się 10 lat z poprzednią dziewczyną. 23 listopada odbył się ślub i wesele a mój Wnuś Dawid przyszedł na świat w małżeństwie 11 marca następnego roku. Od obcego człowieka otrzymałam zarzut, że pewnie zapłacił księdzu żeby był ślub, nic bardziej mylnego.
W tym samym czasie moja córka, która wyszła za mąż rok wcześniej – dowiedziałam się przez przypadek, że mąż w ogóle jej nie kocha, mało tego – spotykali się przez 5 lat, wziął ślub i nie powiedział jej tego, myślałam, że serce mi pęknie, jak tu zaprosić ich na ślub syna jak tak źle się dzieje, podczas odmawiania tamtej nowenny zaczęłam odmawiać jednocześnie dwie, tylko Maryja wie jak bardzo kulałam podczas modlitw, ile razy zasypiałam na klęcząco i znowu się budziłam, ile razy różaniec był rwany, sama nie wiem jak ja to przetrwałam, do tego chodziłam do pracy po 12 godzin.
Drugą intencją było moje pragnienie aby zięć pokochał córkę Patrycję. Proszę sobie wyobrazić jakie było moje zdziwienie i wdzięczność Matce Boże, że w jednym czasie wysłuchała dwóch moich próśb. Chwała Panu Najwyższemu, tym bardziej iż nie jestem godna żeby nawet klęknąć przed Bogiem. Zaraz potem wpadła mi Litania do Ducha Świętego z obietnicami, odmawiałam ją w swojej intencji, jak mi się oczy otwierały na moje wszystkie grzechy, to Jeden Bóg to wie, nie mogłam się nadziwić jak Bóg dawał mi do zrozumienia i odczucia wielkości moich grzechów. Brakuje mi słów aby podziękować Bogu i Matce Najświętszej jak zmienia moje życie. I choć dopiero teraz zaczęły się dziać jeszcze gorsze rzeczy bo moja synowa znienawidziła mnie i zabrania mi spotykać się z wnukiem ja się nie poddaje, po zawale który przeszłam niedawno zrobiłam się bardzo spokojna, współczuję mojemu synowi oraz synowej, bo tylko dziecko będzie cierpieć, ale jak tylko skończę nowennę za moją najmłodsza córkę zaraz zaczynam następną za synową i syna.
Ten zły jeszcze nie wie z kim zadarł. (Uśmiech) Kiedyś walczyłam z nim o spokój dla moich dzieci i siłę żeby ich sama wychować to tym bardziej teraz nie spocznę póki nie wydrę moich dzieci złemu. Wiem, że Matka jest i będzie przy mnie. Zawierzyłam kiedyś moje dzieci Królowej i całkowicie Jej ufam. Bo tylko Ona potrafi pokonać szatana. A ja będę składać Jej tylko kwiaty w postaci Zdrowaś Maryjo. Jeśli jeszcze po przeczytaniu tego świadectwa masz wątpliwości to pomodlę się za Ciebie do Naszej Matki i Pani. Szczęść Boże.
Bogusława
Też jestem matką i wiem doskonale jak gorąco można się modlić za dzieci. Piękne dała Pani świadectwo. Niech Bóg i Maryja będzie z Panią.
To świadectwo dodaje mi wiary, nadziei i otuchy. Piękne słowa, piękne serce, piękne zawierzenie.