Pierwszą Nowennę Pompejańską odmawiałam parę lat temu w intencji znalezienia przez męża pracy o której marzy. Oczywiście Maryja wysłuchała modlitwy. Działo się to etapami i po 6 latach mąż dostał wymarzoną pracę, a to doświadczenie które zdobył po drodze na przestrzeni tych kilku lat bardzo mu teraz pomaga. Robi to co lubi i spełnia się zawodowo. W trakcie odmawiania tejże Nowenny byłam w ciąży i dowiedziałam się, że poroniłam nasze dziecko. Przeszłam przez to z różańcem w ręku. Bez Maryi nie poradziłabym sobie z ogromem bólu i rozpaczy, który mi wtedy towarzyszył.
Minęło parę lat… i moja dusza potrzebowała pomocy, wręcz wyła z bólu. W tegorocznym Wielkim Poście rozpoczęłam odmawianie Nowenny Pompejańskiej w swojej intencji. W tracie odmawiania Nowenny odbyłam dokładną spowiedź z grzechów, z których nigdy się nie spowiadałam. Zaczęłam przystępować regularnie do Komunii Świętej i modlić się leżąc krzyżem. Maryja mnie wysłuchała. Doświadczyłam wielu łask. Dużo lepiej się czuję, wiem, że przede mną jeszcze dużo pracy nad sobą. Szatan oczywiście nie próżnuje i czasami jest mi bardzo ciężko. Zachęcam wszystkie osoby, które borykają się z depresją o wzięcie do ręki różańca. Resztą zajmie się nasza Mama. Dziękuję Maryi za wszystkie wyjednane mi łaski.
Ilona