Maryja wysłuchała mnie i poraz kolejny okazało się, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Rok temu mój mąż zaczął się dziwnie zachowywać. Ja zaczęłam wtedy odmawiać moją pierwszą Nowennę Pompejanską. Z każdym dniem było coraz gorzej. Okazało się, że zakochał się w innej kobiecie, przez chwilę się z nią związał. Ja trwałam w modlitwie za nasze małżeństwo. Któregoś dnia w listopadzie pojechałam do Częstochowy nie widząc już wyjścia z tej sytuacji zawierzyłam nasze małżeństwo Maryi i Panu Bogu.
Czytaj też: Kim są wojownicy Maryi?
Codziennie powtarzałam żeby to on się tym zajął. Po moim powrocie mąż zaczął po tylu miesiącach przerwy rozmawiać ze mną i tak każdego dnia zbliżamy się do siebie. Przeszłam długa drogę, poznałam wspaniałych ludzi w Sycharze do, którego trafiłam, kilku wspaniałych spowiedników, księży którzy od samego początku wierzyli, że będzie dobrze. Bóg nas ma w swojej opiece. Dalej idziemy razem wiem, że jeszcze długa droga przed nami, ale wszystko o co prosicie stanie się wam tylko wierzcie, że otrzymacie – są moją codzienną modlitwą.
Zamówiłam też Msze do Dworu Niebieskiego tj. 30 mszy. Bogu zawierzam całkowicie moje małżeństwo, moje dalsze życie… Ta nowenna działa cuda, tylko Bóg zna odpowiedni czas… wierzęm że nas uratuję. Otrzymałam bardzo wiele łask, o których nawet nie myślałam podczas jej odmawiania. Módlcie się a otrzymacie łaski Wam potrzebne . BOG WIE CO I KOMU JEST NAJBARDZIEJ POTRZEBNE I DAJE NAM TO PO KOLEI. NIE ZAWSZE TAK JAK MY TEGO CHCEMY. TRZEBA MU SIE CAŁKOWICIE ODDAĆ I ZAWIERZYĆ.
Agnieszka