Po raz kolejny przekonuję się, że Bóg daje więcej - i inaczej - niż go o to proszę
Świadectwa

Po raz kolejny przekonuję się, że Bóg daje więcej – i inaczej – niż go o to proszę

Małżeństwo moich rodziców od zawsze miało status “to skomplikowane” – alkohol, przemoc, narcyzm, rozdzielność, kobiety, a teraz – tocząca się sprawa rozwodowa. Chciałam im pomóc, ale nie wiedziałam, co jest dla nich dobre, o co powinnam się dla nich modlić? Stwierdziłam, że najważniejsze, by obydwoje trafili do nieba – nieważne którędy, Bóg zna najlepszą drogę – i w tej intencji odmówiłam Nowennę Pompejańską (trochę ponad rok temu).

Modlitwa przyniosła kilka faktów, które pokazują, że Maryja zaczęła działać. Nie magicznie ani romantycznie, ale konkretnie. Mama zaczęła chorować przewlekle na żołądek – nic nadmiernie groźnego, ale przymusiło ją to do poszczenia. Później oddała się Maryi (Oddanie 33). Tatę Maryja zaczęła obierać jak cebulę z kłamstw, w których się chroni – nie będę o nich pisać ze względu na delikatność. Przeżył też śmierć swojej mamy, a moja mama (jego żona) wyciągnęła podczas pogrzebu rękę do pojednania.

Maryja wsparła też moją relację z mamą, a dokładniej – pomogła nam uwolnić się od siebie. Mieszkałam z mamą, bo nie chciałam zostawiać jej samej. Krótko po odmówieniu Nowenny dostrzegłam, że wspólne mieszkanie nie jest dobre, że mamie nie “służę”, tylko obydwie trwamy we wzajemnym uzależnieniu i strachu. Nie było w tym wolności i zaufania Bogu, tylko kurczowe trzymanie się siebie, smutek i frustracja. Zaczęłam więc rozeznawać wyprowadzkę.

„Uwalnianie” trwało rok, podczas którego wielokrotnie otrzymałam jasne słowo mówiące mi “wyprowadź się” – o Abrahamie opuszczającym ziemię ojczystą, o uchodzeniu w góry, o Jakubie odpoczywającym w nowej, własnej ojczyźnie, o Bogu wyrywającym żydów z Egiptu do ziemi żyznej i przestronnej. Jednocześnie nasiliły się i mądre, otwarte rozmowy z mamą – i kłótnie. Obydwie byłyśmy przygotowywane emocjonalnie do mojej wyprowadzki. Pod koniec roku mieszkanie dosłownie spadło mi z nieba – i od tygodnia jestem w pięknym, przestronnym i tanim apartamencie. Ten ostatni fakt jest właściwie nagłym i romantycznym zwrotem akcji, a nie modliłam się za siebie. Po raz kolejny przekonuję się, że Bóg daje więcej – i inaczej – niż go o to proszę. Spełnił co do joty obietnice, które składał mi podczas rozeznawania.

Wierzę, że Maryja działa w ukryciu, wytrwale i ostatecznie mimo różnych zawirowań moi rodzice spotkają się razem w niebie. Dziękuję Ci Maryjo. Dziękuję Jezu i Boże Ojcze.

Magdalena

Spodobało Ci się do świadectwo? Wesprzyj naszą misję poprzez zakup wirtualnej kawy. Każda złotówka wspiera działalność naszego portalu. Dziękujemy!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

1 komentarz

  1. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, aczkolwiek wymaga naszego zaangażowania. Ze swej strony polecam także dzieło – duchowe wspieranie małżeństw sakramentalnych zagrożonych rozbiciem. Polega na odmawianiu przez 90 dni koronki do św. Rodziny z Nazaretu oraz dodatkowej modlitwy, ewentualnie dodatkowych postanowień. Jest strona poświęcona temu dziełu, wystarczy wypełnić deklarację i przystąpić do codziennej modlitwy, która działa cuda. Przekonałam się o tym na własne oczy dwukrotnie, gdy wspierałam znajome rodziny. Nowenna Pompejańska działa jednak ogromne cuda i warto ją podejmować, gdy wystarcza czasu. Duchowe wspieranie małżeństw trwa aż 3 miesiące, lecz ogranicza się do 10-15 minut.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Copy link
Powered by Social Snap