54 dni temu zaczęłam modlić się do Maryi z pomocą Nowenny Pompejańskiej. Nie była to łatwa nowenna, bywały chwile zwątpienia, myśli o porzucenie modlitwy, ale mimo wszystko wytrwałam i dokończyłam modlitwę. Moja intencja chociaż nie w całości to jednak została wysłuchana. Mój narzeczony podpisał umowę o pracę na czas nieokreślony, co na prawdę nie miało się wydarzyć, przez różne nieprzyjemne wydarzenia jakie miał w związku z tą pracą. Miał nawet powiedziane, że tej pracy nie znajdzie nigdzie w branży. A tutaj taka zmiana i nagle umowa na czas nieokreślony od tych samych osób, które wcześniej podcinały mu skrzydła. Druga część intencji nie została jeszcze spełniona, ale wierzę, że została wysłuchana i w końcu się spełni. Dziś zaczynam kolejną nowennę, gdyż kolokwialnie mówiąc „różaniec musi mieć ruch”. Nie poddawajcie się w modlitwie, Ta Nowenna ma moc.
Ewa
Pani Ewo, cieszę się razem z Panią, że wytrwała przez owe 54 dni. Ta Nowenna wlewa w duszę wiele wiary, nadziei…i miłości – szczególnie do różańca i słusznie to Pani podsumowała w przedostatnim zdaniu, że „różaniec musi mieć ruch”.
Życzę wytrwałości i owoców.