To moje pierwsze świadectwo i pierwsza odmówiona Nowenna Pompejańska. Modliłam się w intencji poprawy sytuacji finansowej mojej rodziny – mamy kredyt i życie do 10-tego. Pracuje tylko mąż, ja jestem w domu z małymi jeszcze dziećmi. Już wcześniej zrobiłam kilka kursów z branży beauty i byłam na drodze założenia własnej działalności, ale znów coś pokrzyżowało moje plany, a mianowicie pandemia. Przestraszyłam się ryzyka. Zaczęłam szukać etatu/stażu, ale mało co mi pasuje przez tryb pracy męża po 12h, i dzieci, zaprowadzanie do przedszkola. Wiadomo więc wchodzi w grę tylko poniedziałek – piątek, a do tego przez pandemię ofert prawie w ogóle.
Już w trakcie odmawiania nowenny w każdym miesiącu było nam finansowo łatwiej, a to zwroty z rozliczenia rachunków, a to mniej wydatków, coś odpadało. Mało tego – znalazłam całkiem przypadkiem grupę w której tylko kobiety szukają, bądź oferują pracę. Od razu znalazłam wymarzoną ofertę stażu. Przeszłam wszystkie etapy rekrutacji nie mając wykształcenia kierunkowego i doświadczenia na dane stanowisko, startowało na to miejsce niecałe 50 osób, zostały łącznie ze mną 4 do rozmowy końcowej. Rozmowę miałam ustaloną na dzień w którym kończyłam nowennę. Jednak nie dostałam się na ten staż – po skontaktowaniu się z urzędem pracy w moim mieście okazało się, że nie oferują bonów stażowych, które były warunkiem udziału w stażu. Dało mi to do myślenia i stwierdziłam, że może powinnam rozwijać się dalej w kierunku swojego biznesu. Działam więc i mam zaplanowane kolejne szkolenia, kilka stałych klientek już także. Mąż, w każdym miesiącu ma nagle możliwość wypracowania nadgodzin w pracy, gdzie zdarzało się to wcześniej bardzo rzadko. Dostał też sporą podwyżkę. Chyba zaczęło się coś dziać w tym kierunku, odczuwam bardzo pozytywne efekty. Oczywiście pierwsze co to po tej nieudanej mojej rekrutacji byłam zawiedziona nowenną, bo już przeczuwałam że zbieżność daty zakończenia i rozmowy coś znaczy, ale uświadomiłam sobie, że modlitwa to nie handel, wypowiadam przecież: bądź wola Twoja… teraz wiem że chodziło o to żebym uwierzyła w swoje możliwości, a nie poddała się na drodze do własnego biznesu i wszystko się ułoży.
Wierzę, że będzie tylko lepiej i że Matka ma mnie w swojej opiece. Proszę o Zdrowaś Maryjo w intencji powodzenia mojego biznesu w tych trudnych czasach. Do nowenny na pewno niedługo wrócę, a różaniec jest ze mną już codziennie, choćby jedna dziesiątka. Raz jedyny się zdarzyło, że nie odmówiłam wcale i Mateczka przypomniała mi się we śnie. Nie wiem czy to mózg spłatał figla bo z tyłu głowy pamiętałam o modlitwie, czy to faktycznie była Ona.
Kinga