Nowennę Pompejska zaczęłam odmawiać jakieś dwa lata temu. Szukałam modlitw w trudnych chwilach, modlitw o cud. I tak natknęłam się na Nowennę.
Pierwsza nowennę zaczęłam odmawiać w intencji mojego męża, jego zdrowia. Okazało się że ma zmianę na wątrobie. Diagnozowanie trwało długo, a ja tak się bałam o niego, że zaczęłam się modlić nowenną. I tu pierwszy raz doświadczyłam cudu, bo zmiana okazała się niczym złym. Od tej pory odmawiam nowennę cały czas.
Potem była ciąża mojej siostry, podejrzenie nowotworu, kolejna nowenna. Niestety jej córeczka umarła przed porodem. Ale wybłagałam zdrowie dla mojej siostry, wiem że to kolejny cud którego doświadczyłam ze strony Matki Boskiej.
Kolejny znak jej działania był kiedy modliłam się za mojego tatę. Miał operację jelita grubego, nowotwór. Okazało się, że był na tyle wcześnie wykryty i zoperowany, że teraz jest wszystko dobrze. Dzisiaj skończyłam kolejna nowennę, za mojego męża, kolejna zła diagnoza, która okazała się zupełnie czymś innym i zakończona szczęśliwie.
Od tych dwóch lat niezmiennie odmawiam Nowennę Pompejańską. Zdażyło się, że odmawiałam nawet dwie razem w dwóch intencjach. Czasem odmawiam nowennę tak po prostu, bo stała się ona czymś normalnym w moim życiu, i gdy nie odmawiam jej, czuję się dziwnie. Wiem że Matka Boska czuwa nade mną niezmiennie. Może nie zawsze dostajemy to o co prosimy konkretnie, ale dostajemy coś innego co zawsze jest dobre dla nas. Wiem, że Nowenna zostanie że mną do końca mych dni. Dziękuję Ci Mateńko za wszystkie cuda, które czynisz dla mnie i moich bliskich, za opiekę w każdej sekundzie mojego życia i za to, że wiem że zawsze kiedy się do Ciebie zwrócę, Ty mnie wysłuchasz i mi pomożesz.
Agnieszka
Dziękuję za świadectwo…. Rozważam modlitwę. Narazie jest mi bardzo ciężko. Wszystkiego dobrego. M.
Nie rozważajj tylko zacznij jak najszybciej. Wierz mi że nie przestaniesz będziesz odmawiać kolejne to jest jak oddech . Będzie ci brakować nowenny . Jak zaczynałam lata temu w depresji chorobie bólu nie miałam siły. Zapisałam wszystko w zeszycie. Myliłam się musiałam czytać. Kilkanaście dni minęło. Nagle miałam ciężki dzień. Goście zamieszanie. I … Zapomniałam. Po prostu. Poszłam spać. Ok 24 w nocy usłyszałam głos kobiecy …i słowa krótkie A jednak nie odmówiłas….. Wybiegłam z łóżka i szybko nowenna. Od tego dnia minęło kilka lat może 6 . Odmawiam nowennę do dziś. Już nigdy nie zapomniałam. Dziś potrafię na pamięć bez zeszytu. Wiele spraw się poukładało. Niektóre cuda naprawdę były od razu. Mój mąż wtajemniczony też uwierzył. Czasem odmawia nowennę 1 czy 2 w roku. Nie potrafię robić długich przerw. Czasem kilka dni i kolejna. Pozdrawiam. Bożena
Jakoś nie za bardzo wierzę w cudowne działanie tej modlitwy, tzn raz ją kiedyś odmówiłem a raczej przemęczyłem ale nie otrzymałem tego o co prosiłem. Tak, ja wiem, że Pan Bóg to nie studnia życzeń. Jednak ta nowenna reklamowana jest jako cudowne remedium na nasze bolączki,jednak to nie tak, że po odmówieniu tej nowenny
spełnią się nasze prośby. Mogą ale nie muszą . Ja od lat odmawiałem różne tzw. szturmujące niebo modlitwy m. in w sprawie poprawy swojego zdrowia, zwłaszcza kręgosłupa ale efektów zero. Widocznie albo robię coś źle albo tej prośby Bóg mi nie spełni. Mam tylko nadzieję, że chociaż moją prośbę o to abym został zbawiony zostanie spełniona. Ogólnie dla mnie ta modlitwa to kawał harówy. Ta nowenna była dla mnie ogromnym wyzwaniem, którego chyba więcej się nie podejmę. Fakt podczas odmawiania jej jakbym się nieco wyciszył, jednak może to źle zabrzmi oczekiwałem po niej więcej. Pisze to ponieważ chcę ludzi uświadomić, że i w ich przypadku może być jak w moim a i chyba trochę chce wyrzucić z siebie swoje rozczarowanie tymi wszystkimi modlitwami, które mają szturmować niebo itp. Moim zdaniem są one tak zwodniczo nazywane chyba pod natchnieniem diabła, żeby ludzi, którzy zechcą się zwrócić do Boga po pomoc rozczarować i w ostateczności e ponownie odciągnąć od Boga. Ogólnie powiem tak. Jeżeli chcesz odmawiać te nowennę to ją odmawiaj ale wie się po niej nie spodziewaj. Bóg zna naszą sytuację, nasze problemy, nasz bolączki. Jeżeli będzie chciał nam pomóc tak jak my będziemy sobie życzyli to tak zrobi. Nie potrzebuje do tego naszego odmawiania pompejanki. Jak człowiek dużo się modli to się wycisza i ma mniej czasu na sprawy z tego świata, co przekłada się na to, że demon ma mniej okazji kusić nas do złego. Myślę, że to jedyny pewny efekt po odmawianiu tej nowenny. Cała reszta to dodatek, który może się zrealizować ale
nie musi. Tak to widzę. Pozdrawiam Z Bogiem.
Panie Danielu, potrafię Pana nieco zrozumieć i faktem jest, że Nowenna Pompejańska, to nie koncert życzeń. Po swej pierwszej w życiu Nowennie Pompejańskiej, także mi się wydawało, że nie otrzymałam tego, o co prosiłam. Owszem – otrzymałam, ale dopiero po kilku latach. Taki był widocznie Boży plan. Jedyne, co wówczas otrzymałam, to wytrwałość na modlitwie…i o to widocznie Maryi chodziło. Najwięcej natomiast łask otrzymałam, gdy przestałam modlić się we własnej intencji. Nowenna Pompejańska otworzyła mi oczy, gdy po raz pierwszy modliłam się nią za życie dziecka adoptowanego duchowo, potem za dusze cierpiące w czyśćcu itp.
Czasem niestety trzeba się pogodzić z cierpieniem, bo drogą chrześcijańskiej na jest właściwie drogą krzyżową. Bogu można ofiarować własne cierpienia w jakiejś intencji. Tak czyniło wielu Świętych, którzy swego cierpienia nie marnowali. Wiem, że to nie jest łatwe…ale jednak możliwe. Ja odmówiłam już bardzo wiele Nowenn Pompejańskich i nigdy bym nikomu nie odradzała tejże modlitwy, jednakże trudno ją komuś narzucić. To nam się czasem tylko wydaje, że Bóg nie wysłuchuje naszej modlitwy, bo nie otrzymujemy na „tacy” tego o co się modlimy. Niech może Pan spróbuje modlić się o własne zdrowie przez wstawiennictwo dusz w czyśćcu cierpiących, polegającej na codziennym odmawianiu 100 x wieczny odpoczynek. W internecie można znaleźć informacje, jak ją odmawiać. To modlitwa, z której obie strony czerpią korzyści, zarówno osoba modląca się, jak i te dusze, które cierpią męki w czyśćcu. Nie narzucam, ale można chociaż spróbować… Jest łatwiejsza od Nowenny Pompejańskiej – około 15-20 minut.
I jeszcze jedno… Pańskie cierpienie może naprawdę przynieść wiele dobra, jeśli np. adoptuje Pan duchowo życie poczęte zagrożone zagłada tzw. Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego. Polega na odmawianiu przez 9 miesięcy zaledwie jednej 10-tki różańca. To cudowne dzieło, które może przynieść wiele radości. Jest nawet fajna aplikacja stworzona przez Fundację Małych Stópek – Adoptuj życie! Jest dostępna w sklepie Play. Bóg pragnie z naszej strony służby w trosce o życie i zbawienne naszych bliźnich, a nie tylko nas samych. Modlitwa za drugą osobę może uświęcić także osobę modlącą się. Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego to wspaniałe dzieło dla każdego, szczególnie w obliczu wojny na Ukrainie, która zagraża całemu światu. Św. Matka Terasa z Kalkuty mówiła, że największym zagrożeniem dla pokoju jest aborcja, bo jeśli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać -ciebie i mnie – byśmy się nawzajem nie pozabijali?!