Miałam iść do więzienia. Miałam problemy ze zdrowiem i prawem. W zasadzie nic nie dało się już zrobić ale moja mama wiedziała, że jestem chora, że nie jestem złym człowiekiem, że to choroba mną kierowała. Modliła się na tej modlitwie żebym nie poszła do więzienia nawet mówiła mi, że słyszała głos Matki Bożej, która mówiła, że Twoja córka nie pójdzie do więzienia. Nie było żadnych szans, ale ona miała nadzieję do końca i wymodliła. Byłam jedną noga w tamtym miejscu.
Paulina