Jakiś czas temu miałam problem ze spowiedzią. Bałam się do niej chodzić ze względu na ilość grzechów, które nie zawsze były realne, w tym sensie, że jak teraz na to patrzę, to niektóre sytuacje w ogóle nie były grzechami, a na pewno nie ciężkimi. Wtedy to było dla mnie przerażające i wpadałam w rozpacz. Mama zachęciła mnie do odmawiania tej nowenny. Kiedy ją skończyłam sytuacja za bardzo się nie zmieniła, ale niedługo potem mama odmówiła tą nowennę w mojej intencji i sytuacja uległa odwróceniu o 180 stopni. Zbliżała się Msza Św. za babcię. Poszłam wtedy do spowiedzi, mimo że się bałam. O dziwo mój stan łaski trwał po tej spowiedzi około miesiąca. Wcześniej w czasie tego lęku to trwało góra tydzień. Po mniej więcej miesiącu znowu poszłam do spowiedzi i tym razem już nie było tyle grzechów. Zaczęłam regularnie przystępować do sakramentów. Dzięki Nowennie do Matki Bożej Pompejańskiej mój koszmar się skończył.
Kinga
Gratuluję, że zdobyła się Pani na odwagę. Strach przed spowiedzią to największy podstęp szatana. Bardzo dobrze, że za Panią pomodliła się także mama. Bardzo ważna jest modlitwa rodziców za dzieci, gdy są w potrzebie.
Ja też się boję panicznie spowiedzi, już 4 lata nie byłam, nie wiem nawet czy dostanę rozgrzeszenie.
Niech się Pani nie boi. To tylko podszepty złego. Odwagi i do spowiedzi, Bóg jest miłosierny! 🙂
Panicznie, to raczej człowiek powinien obawiać się życia bez udziału w sakramentach. Konfesjonał to najlepsza „przychodnia”, w której przyjmuje najlepszy lekarz – sam Jezus. Odczuje Pani prawdziwą ulgę, jeśli skorzysta ze spowiedzi. Jezus czeka…