O Nowennie Pompejańskiej nie słyszałam wcześniej, jednak zaczęłam się po prostu modlić do Matki Bożej, by pomogła mi rozwiązać skomplikowaną sytuację rodzinno-mieszkaniową, która pozostawała niezmiennie bez rozwiązania od 10 lat. Pomyślałam, że jest to sytuacja bez wyjścia po ludzku, i nie mając już siły, zaczęłam modlić się do Matki Bożej modlitwą Zdrowaś Maryjo. Korzystałam z czasu w drodze do pracy, słuchając dostępnych nagrań modlitw, niechcący – choć dziś wiem, że nie był to przypadek – trafiając najpierw na Nowennę do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły, a następnie na Nowennę Pompejańską. Wiele trudności w trakcie odmawiania Nowenny, łącznie z ginącymi różańcami (miałam więcej niż jeden na wszelki wypadek), sennością tak wielką podczas modlitwy, że odmówienie jednej części mogło zająć nawet 2 godziny, przykrościami ze strony bliskich. Ewidentnie zły chciał przeszkodzić mi w odmówieniu Nowenny. Około 4 m-cy po zakończeniu Nowenny moja sytuacja w sposób najzwyczajniejszy, najbardziej naturalny zaczęła się „sama” rozwiązywać. 7 miesięcy od zakończenia Nowenny była już rozwiązana, a po tym co wcześniej wydawało się problemami nie do przejścia nie pozostał nawet ślad. To wszystko to nie przypadki, gdy tylko zaufamy Matce Bożej, oddamy się jej opiece i orędownictwu, i przestajemy próbować rozwiązywać problemy po swojemu, Ona tak poprowadzi naszym życiem, że dostaniemy coś może nawet lepszego niż moglibyśmy sami zaplanować.
Anonim
Jestem w podobnej sytuacji i odmówiłam już dwie nowenny i nic się nie zmieniło. Cieszę się że Tobie się udało
Cierpliwości… A może Pani się tylko tak wydaje, że nic się nie zmieniło? Ja po odprawieniu dwóch Nowenn Pompejańskich czekałam kilka lat. Też wydawało mi się, że nic się nie zmienia, a nawet komplikuje. Myliłam się… Bóg wie najlepiej kiedy i czego nam potrzeba. Trzeba udać i modlić się na różańcu – niekoniecznie nowennę pompejańską.