Swoją pierwszą Nowennę Pompejańską odmówiłam ponad 5 lat temu.
Tuż po urodzeniu ukochanej Córeczki zachorowałam na nerwicę. Był to dla mnie bardzo trudny czas pełen natrętnych myśli, napadów paniki i paraliżujących lęków. Nie mogłam sobie sama z tym poradzić, musiałam korzystać z pomocy psychologa i psychiatry, ale największą pomoc otrzymałam od Matki Bożej, do której zaczęłam się gorliwie modlić. Już na samym początku modlitwy na różańcu odczułam spokój tak bardzo mi wtedy potrzebny. To Królowej Różańca Świętego powierzyłam swoją chorobę i to od Niej otrzymałam ukojenie w chwilach największego załamania psychicznego.
Odmówiłam jeszcze dwukrotnie Nowennę Pompejańską w intencjach Matce Bożej i Panu Bogu wiadomych – ostatnią ukończyłam dwa dni temu. Bardzo mocno wierzę w to, że i tym razem zostanę wysłuchana.
Jestem ogromnie wdzięczna Matce Przenajświętszej i Panu Jezusowi za pomoc. Ciągle jeszcze niekiedy miewam gorsze dni to nerwica powraca. Mimo to nie poddaję się, mam siłę do walki i wiarę. Staram się modlić regularnie na różańcu, znaleźć w trakcie dnia czas na odmówienie choć dziesiątki różańca czy Koronki do Miłosierdzia Bożego. Planuję już rozpoczęcie kolejnej Nowenny, bo intencji jest wiele.
Zachęcam wszystkich do odmawiania Nowenny Pompejańskiej – to piękna modlitwa, która przybliża nas do Maryi i Jezusa i potrafi zdziałać cuda!
Niech Matka Boża będzie pozdrowiona!
Anonim
Piekne świadectwo. Ja obecnie odmawiam w intencji uzdrowienie z ciezkiej depresji.mocno ufam ze Matka z P0mpejow wyslucha mojej modlitwy
Zaczynam jutro nowennę w dzień dziecka za mojego synka aby Pan Bóg dawał mu każdego dnia opiekę i pomoc w każdej sytuacji