Szczęść Boże
O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się pół roku temu. Mój syn przeszedł zapalenie błony naczyniowej oczu. Potem leczenie i znowu problemy z oczami , wysokie ciśnienie w oczach. W grudniu jeszcze udało mi się wyszarpać syna ze szpitala (musiałby zostać na Święta), w styczniu już się nie udało. Musiał iść do szpitala na operację po jaskrze oka lewego, po miesiącu poszedł na operację oka lewego. Jedną nowennę już odmówiłam po wyleczeniu syna z ZBNO. W styczniu obiecałam sobie że ponownie odmówię, choćby nie wiem jak było ciężko, zawierzę Maryi, żeby wyleczyła jego oczy i nawet traktowałam to już jako nowennę dziękczynną. Nie było łatwo, nawet musiałam zacząć ponownie po paru dniach odmawiania. Nowennę skończyłam akurat 13 kwietnia kiedy miała być wizyta kontrolna syna po dwóch operacjach oczu. Lekarka aż się rozpływała nad oczami, jaka piękna tarcza oka. Wierzę, że to Matka Pompejańska miała swój udział w uzdrowieniu. Wspomnę, że faktycznie szatan czyha, szczególnie żeby zabrać czas który chcemy poświęcić na modlitwę do Maryi.
Pozdrawiam Agnieszka