Mój mąż przez wiele lat chorował na serce. Wreszcie pół roku temu odbył się przeszczep. Jego stan był bardzo ciężki. Pojawiły się dodatkowe trudności. Osłabiony organizm zaczęły atakować inne choroby, więc były kolejne operacje i wielomiesięczna walka o życie. Wtedy przeczytałam o Nowennie Pompejańskiej. Zaczęłam ją odmawiać. Kończyła się część Błagalna, a stan mojego męża ciągle się pogarszał. Były chwile zwątpienia, ale nie przestałam się modlić. Na początku części Dziękczynnej mąż zaczął odzyskiwać siły, apetyt i zdrowie. Wierzę, że Panna różańcowa z Pompejów nam pomogła. Nigdy nie przestanę dziękować i opowiadać o miłosierdziu, które nam wyświadczyła Matka Boża Królowa Różańca Świętego z Pompejów.
Ewa z woj. łódzkiego